Kaukaz 2010   Ural Subpolarny 2005   Półwysep Kolski 1995   Do Norwegii przez Rosję 1993   Kaukaz 1991

Kaukaz ( Elbrus ) 2010

Grupa : 8 osób
W górach 2 tygodnie + 1 tydzień w podróży ( po drodze zwiedzanie Kijowa i Charkowa ).
Wizy : 330zł/os ( 30 dniowa ) łącznie z voucherem - załatwiane przez biuro podróży. Jest nieco drożej niż samemu, ale później nie ma problemu z biurokracją rosyjską. Do tego trzeba mieć obowiązkowe ubezpieczenie KL.
Koszt  podróży : ok. 1150zł/os,
Koszt całkowity 2000-2500zł/os w zależności od "szaleństw" na miejscu.

Granice : bez problemów, za wyjątkiem granicy ukraińsko-rosyjskiej. Pogranicznicy szukali "balonów" czyli kartuszy z gazem , benzyny , długich noży itp. "niebezpiecznych" rzeczy. Pogranicznicy wpadają do wagony i szukają plecaków. Co któryś każą ściągnąć z półki i przeszukują. W stronę "tam"  gaz znaleźli u Ukraińców i nas potraktowali ulgowo ( sprawdzili tylko jeden plecak ).  Pogranicznicy i Ukrainiec z kartuszem poszli na "bufory". Po chwili powrócił Ukrainiec dzierżąc odzyskany kartusz. Łapówka działa cuda :)  W drodze "z powrotem" od razu nam zapowiedzieli że albo się przyznamy albo nas dokładanie przetrzepią i na pewno coś zakazanego znajdą. Nie wątpię żeby czegoś nie znaleźli :). Opłata za "nieszukanie" 10 euro za grupę. Jak widać po "opłacie" 10 euro niebezpieczny gaz przemienia się w wyjątkowo bezpieczny :) Rzeczy trefne najlepiej schować pod łóżko, stolik, w  siatkę, pogranicznicy patrzą raczej na górne półki z plecakami.

Na miejscu - Terskol :
Zameldowanie - poczta w Terskol i baza "Dynamo" ( zajmuje to min, jeden dzień ) : 30rb, lepiej zlecić za drobna opłatą ( 30rb/os ) wypełnienie formularza pani z poczty : formularz jest po rosyjsku i trzeba go wypełnić cyrylicą, tudzież przeważnie nie wiadomo co autor formularza miał na myśli.
No i nie może być żadnych błędów, skreśleń i poprawek :)
Warto przynajmniej jedną noc przespać się w "legalnym" miejscu aby podbili "registrancję". Inaczej trzeba chodzić po hotelach i prosić.
Na wejście w strefę nadgraniczną potrzebna jest zgoda pograniczników ( np. szczyt Czegietu ).
Czas oczekiwania na zgodę straży granicznej 60 dni :)
Marszrutki są mniej więcej dwa razy droższe niż autobus. Tylko, że autobusy jeżdżą rzadko :)

Ceny :
Szaszłyk barani 150-250rb
Pielmieni ( naleśnik ) 50rb
Pierożki z kapustą lub ziemniakami 13-15rb
Sok 2l - 80rb
Marszrutka Terskol - Azau 40rb/os
mapy 1:50 000, 1:100 000   50-60rubli
Baza "Dynamo" - nocleg w namiotach 60rb/os, prysznic 50rb, warunki sanitarne takie, że wszyscy chodzili do lasu :)
ale ceny można negocjować.
Wstęp do Parku Narodowego "Prielbrusie" 1000rubli/os.( mobilna kasa fiskalna na ratraku w okolicach Prijuta )

Aklimatyzacja w okolicy jez.Syltran :
Szliśmy z Wierchnego Baksanu, kierowca marszrutki oczywiście pokazał złą drogę ( chwalił się że jest przewodnikiem ), na szczęście tubylcy nie maja takich problemów. Warto zawsze sprawdzić na mapie, czy podąża się w dobrym kierunku. Z początku idzie się polną drogą, w kilku miejscach trzeba uważać na rozstajach dróg, dalej ścieżką wzdłuż potoku Syltransu.  Po drodze spotkaliśmy "mastiera sporta" obładowanego jak muł ( m.in.albumy ze zdjęciami wszystkich okolicznych przełęczy i szczytów )  , który z grupą tez szedł w tym kierunku i wybił nam z głowy plan pętli przez przełęcz Irik, ze względu na trudny do przejścia potok Mkjara ( były upały i lodowce topiły się na potęgę ). Polecił nam za to kilka innych przełączy do przejścia. Samo jezioro bardzo ładnie położone na wysokości ok.3200m n.p.m. Można obejść je dookoła, co zresztą zrobiliśmy. Następnie przez przełęcz Syltran przeszliśmy do kolejnej doliny, dalej na lodowiec i na przełęcz pomiędzy szczytami Mukał a Kezgenbaszi. Tam nocleg na 3600m. Jak się później okazało wybraliśmy ( albo kolega który głównie rozmawiał z "mastierem" źle go zrozumiał lub co gorsza pomylił przełęcze ) przełęcz z chyba najgorszym zejściem do doliny potoku Kubasantys-su. Normalnie masakra :) Schodziliśmy 2 dni po halach i piarżyskach do Neitrino. Teraz już wiemy że należy iść tą doliną maksymalnie wysoko :) bo dołem się nie da ( chyba ), co zresztą widać na poniższej mapce ze śladem.




Mapa na stronie GPSies.com

Elbrus :
Przed wejściem na Elbrus należy się zameldować u spasatieli ( ratownicy ) w Terskole. Są dobrze schowani w górze wioski po lewej stronie.
Kolejka linowa+krzesełkowa Azau - Garabaszi 600rb/os w dwie strony + dodatkowo 50rb/plecak na krzesełku, gdy plecak jedzie osobno. Pomiędzy Garabaszi a Prijutem grasuje "parkowiec" i kasuje po 1000rb od głowy. Należy uważać na oszustów, prawdziwy "parkowiec" ma kasę fiskalną i odpowiedni formularz. Ponadto spisuje "starszego" grupy.
Polecam noclegi powyżej Prijuta-11. Samo schronisko jest w trakcie "odbudowy" po spaleniu w1997. Możliwość noclegu na pomoście drewnianym na fundamentach schroniska.
My spaliśmy powyżej Prijuta przy prawej grzędzie na śniegu ( wys.4100m). Było wygodniej i mniej wiało niż na grzędach.
Przy dobrej karimacie lub samopompie po nerach nie ciągnie.
Woda wieczorem dostępna jest aż po Skały Pastuchowa. Ranem zazwyczaj jest zamarznięta, więc warto wieczorem zrobić zapas.
My akurat trafiliśmy na 5 dni dobrej pogody ( a nawet można rzec bardzo dobrej ).
Samo wejście na szczyt jest technicznie łatwe, ale trzeba mieć dobrą kondycję, aklimatyzację no i dobra pogoda tez się przyda.
Ze sprzętu : raki , czekan ( nam akurat się nie przydały, ale należy mieć ze względu na zmienne warunki pogodowe ), kijki trekingowe ( a te przydały się jak najbardziej ), dobra czterosezonowa karimata lub somopompa, solidny namiot, ubranie zimowe i letnie też.
Wyjście na Elbrus ok.2 w nocy ( ze względu na popołudniowe załamania pogody ), idąc średnim tempem bez pośpiechu z przerwami po drodze : w górę ok.9godz. , powrót 3godz.
Popołudniu zazwyczaj pogoda się psuła : m.in. burza gradowo-śnieżna, mgła, zachmurzenie duże.
Jak mawiają tambylcy : "Jak ci się nie podoba pogoda na Elbrusie, poczekaj 5 minut".

Aklimatyzacja i pogoda to podstawa wejścia na Elbrus.  O ile na pogodę nie mamy wpływu, to o aklimatyzację warto zadbać.
Aklimatyzację robiliśmy w okolicy jez,Syltran ( noclegi : 2300m, 3200m , 3600m , 2700m ),
Później na Elbrusie 2 noclegi na 4100m, wyjście na Skały Pastuchowa 4700m. Jak się później okazało dla większości było to za mało.
W dniu ataku ( 3 dzień na Elbrusie ) byliśmy lekko niewyspani - dzień wcześniej popołudniu była burza - szlak powyżej Skał Pastuchowa był zawiewany przez świeży śnieg ( wystarczyła przerwa 10m aby ślady zawiało ). Na odcinku Prijut - skały Pastuchowa należy uważać na ratraki, one są większe :). Do 5200m doszło 7osób ( na 8, jedna osoba odpadła zaraz na początku ). Tu odpadły 2 osoby ( jedna w celu asekuracji ), na 5400m ( kawałek powyżej siodła ) odpadły kolejne 2. Wyszły nam braki w aklimatyzacji. Do szczytu doszły 2 osoby, które szły najwolniej + 1 cyborg :) pogoda na szczycie była bardzo wietrzna oraz panował przenikliwy chłód.
Czwartego dnia 4 osoby, które nie weszły za pierwszym razem, ponowiły wejście, i tym razem było bez problemów. Dodatkowo zostały wynagrodzone świetną pogodą ( brak wiatru, krótki rękaw na szczycie ).
Dobra aklimatyzacja to podstawa :)

Słońce : jak jest to nieźle przypieka. Osoby, które solidnie smarowały się kremem z filtrem 50 wyszły bez szwanku. Te, które to zaniedbały opaliły sobie nawet dziurki w nosie, co było niestety bolesne. Patenty typu "maska z gazy" przy ostrym słońcu nie zdaje egzaminu. Też przypieka. Tylko porządne wysmarowanie się kremem z dużym filtrem lub "maska pełna". A w masce jest ciepło ...



Mapa na stronie GPSies.com

Czegiet :
Można wejść tam na rozgrzewkę, ścieżka rozpoczyna się na parkingu z kramami. Niestety, sam szczyt jest w strefie przygranicznej, więc wejście na sam szczyt jest zabronione, chyba że ma się przepustkę od pograniczników ( czeka się na nią 60 dni ).
Tablica z zakazem stoi na wysokości 3100m n.p.m.




DOJAZD :

  • Gdańsk - Warszawa ( pociąg )
Koszt ok100zł/os
Ze względów na prace torowe na trasie wyjazd ekspresem. Prędkość handlowa pociągu poniżej 60km/h.
  • Warszawa - Kijów ( pociąg międzynarodowy - kuszetka)
Koszt 372,50zł w dwie strony - bilet grupowy tam i z powrotem
  • Kijów - Mineralne Wody ( pociąg -  plackarta )
Koszt 257,90zł/os , zakup na e-kvytok.ua
Dojazd w Mineralnych Wodach z dworca kolejowego na autobusowy ok.4km - 10rb/os + 10rb/plecak

  • Mineralne Wody - Nalczik ( autobus )
200rb/os, plecaki gratis
  • Nalczik - Tyrnauz ( autobus )
85rb/os , plecaki gratis
  • Tyrnauz - Terskol ( marszrutka )
800rb za grupę ( 100rb/os )

POWRÓT :
  • Terskol - Nalczik ( autobus )
Autobus kursowy - 130rb/os + 20rb/plecak
  • Nalczik - Piatigorsk ( marszrutka )
Koszt 175 rubli = 100rb/os + 75rb/plecak. Ogólnie była to najmniej przyjemna podróż. Oficjalnie za bagaż jest 20rb, a wszyscy kierowcy żądali 100rb czyli tyle samo co za osobę. O ile w przypadku gdyby plecaki zajmowały miejsca dla pasażerów to byłoby OK, ale kilka plecaków weszło do bagażnika oraz stało w przejściu.
Pokłóciliśmy się z miejscowym "kacykiem" na dworcu autobusowym w temacie biletów , dzięki czemu mieliśmy problem z wyjazdem ( zapowiedział nam, że nikt nas nie weźmie ). Udało się nam dogadać z jednym kierowcą po 50rb/plecak, no i tym momencie przyszedł "kacyk" i cena poszła w górę. Podróż była dosyć nieprzyjemna.

Dojazd w Piatigorsku z dworca autobusowego na kolejowy 10rb/os+10rb/plecak
  • Piatigorsk - Charków ( pociąg - plackarta )
Koszt 286,25zł - bilet kupowany przez internet za pomoc polskiego biura podróży ( doliczają 10% ceny ).
Można kupić taniej na stronie kolei rosyjskich rzd.ru , ale oni wymagają płatności kartą z zabezpieczeniem 3D, której nikt z nas nie miał.
  • Charków - Kijów ( pociąg - plackarta )
Koszt 43,37zł/os. zakup na e-kvytok.ua
  • Kijów - Warszawa ( pociąg - kuszetka )
Koszt patrz na Warszawa - Kijów :)
  • Warszawa - Gdańsk ( pociąg )
Pociąg TLK - połowa ceny ekspresu, a prędkość ta sama :) ok.60zł/os

Rosja - Ural Subpolarny 2005

Grupa : 14 osób
W górach 16 dni + 6 w podróży ( po drodze zwiedzanie Moskwy i Workuty ).
Koszt całkowity 1200-1400zł/os w zależności od "szaleństw" na miejscu.

DOJAZD :
  • Gdańsk - Kaliningrad ( autobus rejsowy )
Koszt 28zł/os
  • Kaliningrad - Moskwa ( pociąg - plackarta )
Ponieważ były to czasy "przedinternetowe" ( przynajmniej w Rosji ), więc bilety "tam" kolega kupował w Kaliningradzie miesiąc wcześniej. Wyposażony był w ksera paszportów i wiz. Po całodniowym boju z rosyjską biurokracją bilety kupił. Wot mołodiec !
Bilety " z powrotem" kupiliśmy od razu w Kaliningradzie.
  • Moskwa - Inta ( pociąg - plackarta )
  • Inta - Zielannaja ( wynajęty samochód marki "Ural" )
Z dworca kolejowego Inta do centrum miasta jest ok.8km. Z pociągami skomunikowane są autobusy, więc należy szybko przemieścić się na przystanek.
W Incie meldunek na milicji oraz zakup biletów do parku w dyrekcji - 56rb/os za dzień.
Jak się później dowiedzieliśmy od kierowcy "Urala", bilety można "załatwić" taniej :)
"Urala" znaleźliśmy na miejscu. A właściwie to o nas znalazł :) Mimo wszystko innostrańcy rzucają się w oczy, a tambylcy chętnie pomogą ...
Małe grupy lub pojedyncze osoby mogą próbować łapać samochody kopalniane. Autostop w Rosji jest przeważnie płatny, więc należy się odpowiednio przygotować np. 0,5l :)
Do Zielannajej dojechać można tylko ciężarówkami - po drodze przejazd przez bród ( galerii zdjęć widać jak ten bród wygląda ). Przy brodzie kontrola biletów - parkowcy. Nikt im nie umknie :)
Wyjazd w góry "Uralem". Koszt 7000rubli "tam", 6000rubli "z powrotem".
150km przez 7godzin po wertepach. Pierwsze pół godziny było zabawne ...
W górach 16 dni. Po drodze Narodna, Janczenko ( dla wybranych )  ,  Manaraga i Staruch.
  • Zielannaja - Inta ( wynajęty samochód marki "Ural" )
  • Inta - Workuta ( pociąg - plackarta )
Wyjazd na jeden dzień - wrażenia niezapomniane.
Z dworca do centrum jest ok.4km - można podjechać autobusem, ale warto ten kawałek przejść piechotą.
Widoki niezapomniane. Warto też przejechać się jedną z dookólnych linii autobusowych. My chcieliśmy dojechać do pomnika polskich zesłańców, niby wszyscy tambylcy wiedzieli gdzie to jest, ale w końcu dojechaliśmy do pomnika litewskiego. Ogólnie Workuta otoczona jest cmentarzami ofiar stalinizmu. Z obozów pracy pozostawały nieliczne baraki w stanie wskazującym że długo już nie postoją. Rosjanie na ten temat mówią bardzo niechętnie i  chętnie by o tym zapomnieli. W miejscowym muzeum jest salka poświęcona "gułagom", ale ... takie odnieśliśmy wrażenie jakby wszyscy zesłańcy przyjechali tam dobrowolnie pracować.
  • Workuta - Kniazpagost ( pociąg - plackarta )
Dzień przerwy u znajomego Rosjanina i jego rodziny.
  • Kniazpagost - Moskwa ( pociąg - plackarta )
  • Moskwa - Kaliningrad ( pociąg - plackarta )
  • Kaliningrad - Gdańsk ( autobus rejsowy )
Koszt 28zł/os


Półwysep Kolski 1995

Murmańsk i okolice

Trasa : Gdańsk - Kaliningrad - Petersburg - Murmańsk - Łowoziero - Rewda - Murmańsk - Teribierka ( tu zaliczone rosyjskie pudło za nielegalne przekroczenie morskiej granicy ) - Murmańsk - Petersburg - Kaliningrad - Gdańsk

Do Norwegii przez Rosję ( Murmańsk - Kirkenes ) - 1992

Pociągiem do Murmańska, a w Norwegii autostop :)
Trasa : Gdańsk - Kaliningrad - Petersburg - Murmańsk - Łowoziero - Murmańsk - Nikiel - granica ( 3 kontrole rosyjskie ) - Kirkenes - Karasjok - Kautokeino - Alta - wyspa Soroya - Hammerfest - kawałek przez Finlandię - Kirkenes - Murmańsk - Petersburg - Kaliningrad - Gdańsk

Kaukaz 1991